photo: cheerleader
link zur startseite
WYSTAWY | KONCERTY | CZYTANIA KSIAŻEK | PERFORMANSE | POKAZY | SESJE NAUKOWE
PIŁKA NOŻNA | FILMY | TANIEC | WYKŁADY | SCENA NA RYNKU | PRZEGLĄD WYDARZEŃ_ w formie pdfu
NI 5.10. | PO 6.10. | WT 7.10. | ŚR 8.10. | CZW 9.10. | PI 10.10. | SO 11.10. | NI 12.10.

SŁOWA POWITALNE | PARTNERZY I SPONSORZY | ADRESY | KONTAKTY | IMPRESUM
Wystawy > 


KATARZYNA KOZYRA

KARA I ZBRODNIA

Kara i zbrodnia – wideoinstalacja Katarzyny Kozyry, która swą premierę miała w roku 2003 w Nowym Jorku, bazuje na różnego rodzaju kontradykcjach. Pomiędzy tym czego oczekujemy, a tym, co faktycznie otrzymujemy. Co chcemy zobaczyć, a co możemy dostrzec. Pomiędzy tym, co widzimy, a tym co wiemy. Tym, co wiemy, a tym, co czytamy. Pomiędzy tym, co czytamy, a tym, co spodziewamy się przeczytać. Choćby tytuł: kara i zbrodnia jest lustrzanym odbiciem tytułu innego dzieła, funkcjonującego na stała w świadomości tzw. przeciętnego czytelnika. Wydaje się więc jakimś błędem, zaprzeczeniem tak naszych przyzwyczajeń, jak i logiki. Dlaczego najpierw kara, a potem zbrodnia. I jaka to zbrodnia?

I nie jest to żaden happy end, bohaterowie nie odjeżdżają w dal ku zachodzącemu słońcu. Co prawda promienie słońca rozświetlają konary drzewa, lecz przy okazji również zwieszone z nich postacie wisielców.
Zbrodnię (?) widać i słychać z drugiego dużego ekranu. Kilkuminutowy film, skomponowany na zasadzie trailera, pokazuje wyłącznie mocne akcenty: wybuchającą szopę, wysadzany w powietrze samochód, eksplozje, ogień, taśmy z karabinów maszynowych i miotacze ognia. Bohaterowie tych akcji mają te same maski pin up girl, peruki, a serie nabojów układają się jak kolie na ich szyjach. Od czasu do czasu w zwolnionym w montażu filmie widać efektowne piękno ich niszczycielskiej działalności.
Można próbować zrozumieć sens tej działalności, przeglądając taśmy na pięciu małych ekranach. Każda z nich to ponad dwugodzinny zapis czynności zmierzających ku ukazanym w trailerze wybuchom, eksplozjom, strzałom. Konstrukcja (stawianie szopy, przygotowanie samochodu) zmierzająca ku dekonstrukcji – zniszczeniu.
Co jest rzeczywistością, a co filmem? Co dokumentem, a co fabułą? Jaka jest płeć bohaterów i skąd te słodkie kobiece maski? Pierwiastek kobiecy miesza się z męskim. Gdzie jest prawda, a gdzie fałsz? I czy to fajerwerki mistyfikacji, czy prawdziwy dynamit?

 

 


CHEERLEADER

Piosenka „What are you waiting for?” amerykańskiej piosenkarki Gwen Stefani jest muzycznym leitmotivem pracy video Katarzyny Kozyry „Cheerleader” z roku 2006. Praca ta została stworzona na wzór teledysku z MTV: artystka nagrała do niego partie wokalne, które nie mają jednak żadnego związku z akcją klipu. Podobnie jak w wielu innych pracach, Kozyra używa tutaj nadwyraz irytujących obrazów, które służą jej do demonstracji granic płci, jak również do ich ironiczno-groteskowego przekroczenia.
Główna bohaterka, Katarzyna Kozyra, pojawia się z rudymi włosami, umalowana, ubrana w krótką spódniczkę i z barwnymi pomponami, ustylizowana na cheerliderkę w szatni pełnej półnagich, przystojnych i umięśnionych mężczyzn, którzy jednak nie poświęcają jej ani odrobiny uwagi. Mimo, że skacze, tańczy, gimnastykuje się, robi nawet gwiazdę – jednym słowem stara się zwrócić ich uwagę – zajęci treningiem swego ciała sportowcy nie okazują jej żadnego zainteresowania. Dopiero, gdy artystka pojawia się wśród nich w tak zwanym „fatt suit”, jakiego używa się w filmach przy kreowaniu postaci grubasów, zostaje zauważona przez sportsmenów: jak na apelu stają oni w szeregu i salutują na baczność, podczas gdy „otyła” Kozyra defiluje przed nimi na wybiegu. Ów opasły kostium nosiła Kozyra już w swoim projekcie „Diva” i możemy się tu doszukać odniesień do jej prac, czy też autocytatów. Natomiast duże uznanie, wręcz aplauz, budzi artystka, gdy – podobnie, jak w nagrodzonym w Wenecji dziele „Łaźnia męska” – pojawia się w szatni nago, z ręcznikiem na ramionach i krzywo wiszącą atrapą penisa. W tym momencie brak już wśród (teraz już jedynie) mężczyzn jakiegokolwiek umiaru. Rozentuzjazmowani wrzeszczą i cieszą się przesadnie, jakby właśnie zdobyli mistrzostwo świata. W międzyczasie – by profesjonalizmowi teledysku stało się zadość – pojawiają się jako chórki w stylu lat 60tych: ubrane na czarno obie dyrektorki i kuratorka Zachęty, śpiewając monotonne: tik-tak-tik-tak-tik-tak.
Ten krótki teledysk dosadnie i z dużą dozą ironii atakuje sztukę z jej typowym podziałem ról na kobiece i męskie. W tym bardzo zmysłowym filmie, pełnym przewrotnego humoru, Katarzyna Kozyra w szczególny sposób podejmuje temat granic płci i przemian tożsamości płciowej. Artystka, czasami lekko, a czasami przesadnie, przerysowuje formy wyrazu i tożsamości uchodzące w życiu codziennym za „normalne”, poddając tym samym w wątpliwość przyjęte w społeczeństwie role kobiety i mężczyzny, oraz związane z nimi stereotypy. W rzeczywistości chodzi też o możliwości i granice płciowo zdeterminowanej tożsamości (zarówno w wymiarze seksualnym jak i gendrowskim), o ciągle w kulturze formułowane oczekiwania wobec nas samych, oczekiwania, które związane są z naszą płcią. To żądanie prawa wyboru, by móc te granice przekroczyć, to Eros, to przezwyciężenie wstydu, to zabawne i zadziorne obchodzenie się z wszelkiego rodzaju granicami. Poprzez artystyczny sposób wypowiedzi Kozyry, przy użyciu techniki wideo i przekonywującej medializacji, transgresje owe stają się prawdziwą sztuką.

Tekst: Peter Friese
Tłumaczenie: Wojciech Bordin, Magdalena Ziomek-Beims

 

bilder/cheerleader-production-still-5-fot-M-Oliva-Soto.gif
bild: K-Kozyra-Punishment-and-Crime-videostill_003.gif